Od początku roku nastawiano nas na to że test będzie nie wiadomo jaki trudny i nie wiadomo jak sobie na nim poradzimy. Wszystko bardzo dokładnie analizowaliśmy i mieliśmy przed testem 1.04, aż 4 próbne testy. Miesiąc przed samym testem zaczęliśmy jeszcze bardziej solidną powtórkę, by być jak najlepiej przygotowanymi na test. Udało nam się wszystko powtórzyć i według nauczycieli byliśmy już na 100% gotowi, by napisać test kompetencji.
Nastał wreszcie 1 kwietnia. Stres był. W szkole mieliśmy się zjawić na godzinę 8:20, a już o 9:00 pisaliśmy. Test składał się z dwóch części: polski i matematyka (I część) oraz angielski (II część). Na pierwszą część mieliśmy 80 minut na drugą 45 minut.
O godzinie 8:35 udaliśmy się pod drzwi sal, w których mieliśmy pisać. Wszystko przebiegło z procedurami, czyli losowaliśmy numer stolika przy którym pisaliśmy, okazywaliśmy legitymację itp. Zasiedliśmy na miejscach i czekaliśmy na wyznaczoną godzinę. Z racji, że był to Prima Aprilis, a my byliśmy zestresowani, panie zrobiły nam psikusa. Następnie otrzymaliśmy arkusze i kodowaliśmy je oraz naklejaliśmy naklejki. Komisja omówiła wszystko i zaczęliśmy pisanie. Po pierwszej części była przerwa i pisaliśmy drugą część, a po drugiej części mogliśmy udać się do domu.
Ps: Wszystkim, którzy piszą w przyszłych latach z góry życzę powodzenia i z góry mówię, że test jest łatwy, tylko próbne są trudne, by nastraszyć ucznia.
Z całe szczęście ja w tym roku nie piszę żadnych testów ;)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
To masz mega szczęście ;)
Usuń